- To prawda, że zwyciężyłem wiele rzeczy, by osiągnąć sukces. Zdobycie trzech pucharów Ligi Mistrzów z rzędu i poprowadzenie kraju tak małego jak Chorwacja do finału mistrzostw świata to coś niemal niewyobrażalnego. Teraz inni zdali sobie sprawę, że futbol to nie tylko bramki, bramki i jeszcze raz bramki.

- Od dzieciństwa żyłem otoczony powątpiewaniem z powodu nikłego wzrostu, ponieważ nie byłem wysoki. Niektórzy myślą, że jest to kluczowy element, by zatriumfować - zarówno w życiu, jak i w futbolu, ale ja nigdy w siebie nie wątpiłem. Nieważne co mówią inni, ja miałem marzenia i zawsze patrzyłem w przyszłość...Nigdy nie miałem wątpliwości, że zdołam spełnić swoje sny. Nikt mi niczego nie podarował. Wszystko osiągnąłem dzięki ciężkiej pracy.

- Kiedy byłem mały zostałem wypożyczony do klubu z Bośni. Wszyscy twierdzili, że nie zdołam zostać piłkarzem, ponieważ jestem za niski. Potem zostałem wypożyczony do drużyny z Chorwacji, a półtora roku później trafiłem do najlepszego klubu w naszym kraju - Dinama Zagrzeb - i znów musiałem słuchać tego samego, ludzie mówili, że nie mogę grać na tym poziomie. Po transferze do Anglii i awansie do pierwszej reprezentacji Chorwacji pojawiały się te same wątpliwości.

- Wszystko to tylko mnie wzmocniło. Dzięki temu pewność i wiara w siebie, a także wsparcie bliskich mi ludzi zaprowadziły mnie do najlepszego klubu na świecie. I chociaż jestem tu gdzie jestem, w Madrycie, początkowo ludzie we mnie nie wierzyli. To część mojego życia ,zawsze byłem otoczony przez cudze wątpliwości, zawsze słyszałem, że nie dam rady wspiąć się na sam szczyt.